Literature
John, jestes hobbitem
John wracał z pracy. Czuł się przeżuty i wypluty po całym dniu w przychodni. Listopad to najgorszy miesiąc w roku. Najwięcej zachorowań, a co za tym idzie, niekończące się kolejki do lekarza. Sam nie wiedział ilu miał dzisiaj pacjentów. Przestał liczyć po piątym. Recept wypisał tyle, że w aptekach będą chyba pustki na półkach. Samopoczucia nie poprawiał też deszcz, lejący się z nieba hektolitrami od ósmej rano. Te wszystkie czynniki sprawiły, że doktor za przeproszeniem "padał na pysk", a j